środa, 5 czerwca 2019

Wycieczka do Energylandii


Na ten wyjazd zaprosiła nas Szkoła Podstawowa w Woli Osowińskiej. W tym Rodzinnym Parku Rozrywki oni byli rok temu, ale z powodu krótkiego pobytu za mało rozrywek poznali. Na wycieczkę zdecydowały się 3 uczennice z naszej szkoły z klasy VIII. Łącznie było 39 uczniów  pod opieką pań: Hanny Gołoś, Joanny Gruchoły, Doroty Latkowskiej i Mileny Latoch Malesy.
W środę 29.05.2019 pełni obaw o pogodę wyruszyliśmy do Bochni, aby zwiedzić Kopalnię Soli. W tym dniu mieliśmy jeszcze w planie wejście na Kopiec Kościuszki, na który w ubiegłym roku zabrakło czasu. Wieczorem rozlokowaliśmy się w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym w Grodzisku niedaleko Zatoru. Z okien widać było światła Energylandii.  W tym dniu pogoda jeszcze nam dopisała.
W czwartek od rana dość spokojnie padało i się trochę ochłodziło. Najpierw odwiedziliśmy Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II i bazylikę mniejszą w Wadowicach, gdzie Karol Wojtyła był ochrzczony.  Nie mogło zabraknąć kremówek papieskich. Potem zwiedzaliśmy Klasztor Ojców Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej wpisany na światowa listę Dziedzictwa  UNESCO.  Po obiedzie udaliśmy się do Tyńca. Tam po słynnym Opactwie oprowadził nas młody przewodnik, który bardzo ciekawie opowiadał o historii tego miejsca i życiu zakonników. Klasztor powstał w początkach państwa polskiego za panowania Kazimierza Odnowiciela.  Warto dodać, że Ojciec Leon Knabit jest zakonnikiem z tego  Opactwa.
Po powrocie do schroniska z niepokojem nasłuchiwaliśmy, czy nie pada deszcz. Zasypialiśmy  pełni obaw, czy następnego dnia będzie ładna pogoda. Rano było pochmurno, ale nie padało. Po śniadaniu wyruszyliśmy do Energylandii.  I tu niespodziankę sprawiła   nam  pogoda, słońce mocno przygrzewało, a my zaaferowani mnogością rozrywek nie zauważyliśmy jak szybko się opaliliśmy. Mogliśmy przez prawie pięć godzin szaleć do woli. Zaliczaliśmy kolejne atrakcje, w tym największy w Europie Hyperion. Potem utrudzeni wracaliśmy do domu, a droga przez Kraków w piątkowe popołudnie to jak droga przez mękę. Około 23.15 udało nam się bezpiecznie dotrzeć do  domu.
Hanna Gołoś