Na ten wyjazd
zaprosiła nas Szkoła Podstawowa w Woli Osowińskiej. W tym Rodzinnym Parku
Rozrywki oni byli rok temu, ale z powodu krótkiego pobytu za mało rozrywek
poznali. Na wycieczkę zdecydowały się 3 uczennice z naszej szkoły z klasy VIII.
Łącznie było 39 uczniów pod opieką pań:
Hanny Gołoś, Joanny Gruchoły, Doroty Latkowskiej i Mileny Latoch Malesy.
W środę 29.05.2019 pełni obaw o pogodę wyruszyliśmy do Bochni, aby zwiedzić Kopalnię Soli. W
tym dniu mieliśmy jeszcze w planie wejście na Kopiec Kościuszki, na który w
ubiegłym roku zabrakło czasu. Wieczorem rozlokowaliśmy się w Szkolnym
Schronisku Młodzieżowym w Grodzisku niedaleko Zatoru. Z okien widać było
światła Energylandii. W tym dniu pogoda
jeszcze nam dopisała.
W czwartek od
rana dość spokojnie padało i się trochę ochłodziło. Najpierw odwiedziliśmy
Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II i bazylikę mniejszą w
Wadowicach, gdzie Karol Wojtyła był ochrzczony.
Nie mogło zabraknąć kremówek papieskich. Potem zwiedzaliśmy Klasztor
Ojców Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej wpisany na światowa listę
Dziedzictwa UNESCO. Po obiedzie udaliśmy się do Tyńca. Tam po
słynnym Opactwie oprowadził nas młody przewodnik, który bardzo ciekawie
opowiadał o historii tego miejsca i życiu zakonników. Klasztor powstał w
początkach państwa polskiego za panowania Kazimierza Odnowiciela. Warto dodać, że Ojciec Leon Knabit jest
zakonnikiem z tego Opactwa.
Po powrocie do
schroniska z niepokojem nasłuchiwaliśmy, czy nie pada deszcz.
Zasypialiśmy pełni obaw, czy następnego
dnia będzie ładna pogoda. Rano było pochmurno, ale nie padało. Po śniadaniu wyruszyliśmy
do Energylandii. I tu niespodziankę
sprawiła nam pogoda, słońce mocno przygrzewało, a my
zaaferowani mnogością rozrywek nie zauważyliśmy jak szybko się opaliliśmy.
Mogliśmy przez prawie pięć godzin szaleć do woli. Zaliczaliśmy kolejne atrakcje,
w tym największy w Europie Hyperion. Potem utrudzeni wracaliśmy do domu, a
droga przez Kraków w piątkowe popołudnie to jak droga przez mękę. Około 23.15
udało nam się bezpiecznie dotrzeć do
domu.
Hanna Gołoś