19.06.2018 r. część uczniów klasy II pod opieką wychowawczyni, wyruszyła na krótką, rowerową wycieczkę do gospodarstwa Państwa Kołaczyńskich.
Pogoda wspaniała, droga dobra- szybko przejechaliśmy krótki dystans.
Zniecierpliwiony Jacek, razem z mamą, oczekiwał nas od rana i przywitał
bardzo serdecznie. Mama Jacka zaprosiła nas do oglądania zwierząt,
które hoduje. I tak, na początek młode kaczuszki, potem króliki i zając-
wyhodowany przez Panią Iwonę od maleńkiego. Zaraz potem niesamowita
atrakcja- koniki polskie z możliwością przejażdżki! Najpierw opowieść o
konikach, ich zachowaniach, następnie każde dziecko spróbowało jazdy na
oklep. Ale frajda! Do tego podziwialiśmy stadko kóz. Po prostu sielanka.
Mama
Jacka pokazała nam ciekawe rośliny uprawne i mnóstwo kwiatów. I
powędrowaliśmy na stawy rybne. Tam to było super! Woda ciepła, o
szmaragdowym kolorze zachęcała wprost do zamoczenia nóg... Drugoklasiści
pomoczyli się dokładniej, aż trzeba było suszyć ubrania. A szczęśliwi
byli bezgranicznie. Brodzenie, chlapanie wodą, puszczanie kaczek,
budowanie kanałów - super odpoczynek w upalny dzień. Ciekawostką było
znalezienie w mokrym piasku turkucia podjadka- owada szkodnika. Mogliśmy
mu się dokładnie przyjrzeć. Błażej wymyślił nową zabawę- polowanie na
ryby z zaostrzonym patykiem- wyglądał jak prehistoryczny myśliwy...
Na
zakończenie było ognisko, pieczone kiełbaski, lody, słodycze
przygotowane przez gościnną mamę Jacka i przez wychowawczynię. Czas tak
wypełniony był doskonała zabawą, że żal nam było wracać, ale cóż.. Było
podziękowanie, uściski i powrót do szkoły. To ostatnia wycieczka w tym
roku szkolnym, a było ich wiele...
Pani Iwonie Kołaczyńskiej, Markowi i Jackowi
za gościnność i serdeczność składamy ogromne podziękowanie, życzymy
dużo zdrowia i sił do ciężkiej pracy w gospodarstwie ! Zapamiętamy ten
dzień na długo...